UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie powstawania zmarszczek mimicznych!
Pewien facet wygrał w totolotka furę pieniędzy. Wraca do domu zadowolony i mówi do żony: - Kochanie! Wygrałem w totka i funduję ci wycieczkę na drugi koniec świata. Pakuj się i wypier.....!
Dziadkowi zachciało sie amorów i mówi do babki: - Chodź babka do łóżka pokochamy się. Babka na to że nie ma ochoty. Dziadek zaczął głowić się jak tu babkę zaciągnąć do łóżka i wymyślił: - Chodź babka do łóżka to dam ci stówę Babka myśli stówa piechotą nie chodzi, zgodziła się, poszła do łóżka, pokochali się, dziadek dał stówę. Wtenczas babka zapala światło i mówi: - Te dziadek ale to jest stara stówa jeszcze z Waryńskim. A dziadek na to: - Stara dupa - stara stówa!
Pewne małżeństwo, aby nie demoralizować swoich dzieci, ustaliło, że jak będą chcieli się pokochać to będą mówić, że idą robić pranie. Zgodnie z ustaleniami, pewnego dnia mąż mówi do żony: - Kochanie, chodź zrobimy pranie. Żona na to: - Nie, teraz nie mam czasu. Mąż jeszcze przez chwilę próbował namówić żonę, ale nie dała się skusić, więc poszedł do swojego pokoju. Po jakimś czasie wchodzi żona i mówi: - Skarbie teraz możemy zrobić pranie. Mąż odpowiada: - Za późno, ja już zrobiłem pranie ręczne.
Mąż kupił nowy samochód. Chodzi wokół, przeciera szybki, poleruje lakier, strąca pyłki z maski itp. I wtedy przychodzi żona z prośbą, by jej dał samochód, bo do przyjaciółki musi jechać. Po dość długiej i burzliwej rozmowie, mąż daje za wygraną i zrezygnowany wręcza małżonce kluczyki od nowego samochodu. - Ale pamiętaj! Jeżeli spowodujesz wypadek, wszystkie gazety podadzą Twój prawdziwy wiek.
Mąż wygrał jednoosobową wycieczkę do Paryża. Paryż - stolica mody, mężczyzna doszedł do wniosku, że wyśle na wycieczkę żonę. Żona pojechała na wycieczkę, wróciła zachwycona. Mężowi i dzieciom kupiła prezenty. Mąż pyta co kupiła sobie. Żona odpowiada, że kupiła sobie seksowną bieliznę i pokaże mu wieczorem. Wieczór, mąż przygotowany na mocne wrażenia, wchodzi żona w peniuarze, rozchyla go i pokazuje zakupioną bieliznę. Mąż z wrażenia pada na podłogę kołami do góry, nie daje oznak życia. Żona dzwoni po pogotowie. Przyjeżdża młody doktor, stwierdza u męża wylew i zgon. Pyta co było powodem zdenerwowania lub podniecenia denata. Żona zgodnie z prawdą odpowiada, że pokazała się mężowi w bieliźnie. Doktor twierdzi, że niemożliwym jest, aby na widok kobiety w bieliźnie mąż dostał wylewu. Żona zrobiła doktorowi pokaz jak mężowi. Doktor pada na ziemię i nie daje oznak życia. Ponowny telefon na pogotowie. Tym razem przyjeżdża stary doświadczony doktor. U męża stwierdza zgon wskutek wylewu, u młodego doktora zgon wskutek zawału. Pyta żonę, co mogło być przyczyną ww zgonów. Żona zgodnie z prawdą opowiada jak było. Oczywiście dochodzi do prezentacji bielizny. Stary doktor popatrzył i stwierdził: To w pasie nazywa się pas do pończoch. Te tasiemki po bokach, z klamerkami, nazywają się podwiązki. A klamerki służą do podtrzymywania pończoch, a nie do rozszerzania warg sromowych.
Wiem, że mnie zdradziłeś! - krzyczy żona przestępcy. - Skąd ci to przyszło do głowy? - Bo nie było cię wczoraj całą noc, a w telewizji nie było wzmianki o napadzie.
Przyszły teść pyta młodego mężczyznę: - Czy będzie pan umiał utrzymać swoją przyszłą żonę? - Och, z łatwością. Jestem mistrzem Polski w podnoszeniu ciężarów.